piątek, 9 listopada 2012

Dziewięć

Guten Tag,
Skomentowałam to co miałam skomentować, obejrzałam Pamiętniki Wampirów i zabieram się za pisanie notki :)

Na początek - wiem, że miałam odpisywać w notkach, ale uznałam, że wtedy byłyby one jeszcze dłuższe, a już i tak wystarczająco Was zanudzam. Jeśli będzie coś ważniejszego napiszę u Was pod najnowszymi notkami.
Wiecie co by było fajne? Coś jak facebook dla motylków. Łatwiej byłoby się wymieniać myślami, rozmawiać na szerszym forum.

Tyle ogłoszeń, a teraz bilansik:
śniadanie: duże jabłko - 70 kcal
obiad: 2-3 chochle żuru + trochę ziemniaków - 300 kcal
dodatkowo: 2-3 herbatniki, trochę budyniu, kremu budyniowego oraz kremu toffi, 2 kostki czekolady, 2 łyżeczki Nutelli, 1 małe ciasteczko - 350 kcal
łącznie: 720-750 kcal
Teraz sobie uświadomiłam ile tego jest! Wiecie, że łyżeczka Nutella ma 80 kalorii! Nigdy więcej! Myślałam, że około 40, a tu taki szok! 

Mam dobre wiadomości (dla mnie dobre ;):
- mama zrobiła mi do szkoły kanapki z Nutellą (białe pieczywo, 2 kromki); miałam ogromną ochotę na chociażby połówkę, ale powstrzymałam się i dałam koleżankom; teraz sobie uświadomiłam jak dobrze, że to zrobiłam! ;D
- powstrzymałam się od zjedzenia białej bułki na kolację, choć gdy weszłam do kuchni strasznie pachniało, bo taka przywiózł świeże z piekarni; ale zrobiłam herbatkę i szybko uciekłam do pokoju

Niestety, dzisiaj nie ćwiczyłam, ale jutro to nadrobię.

Zrobiłam dzisiaj ciasto 3bit (stąd takie dziwne produkty i ich ilości w bilansie). Ciekawe jak mi wyszło. Na razie jest w lodówce i jutro dopiero spróbuję. Malutki kawałek, żeby dowiedzieć się jaki ma smak i dziękuję :D Mam nadzieję, że innym będzie smakować i szybko zjedzą, a ja dam radę się powstrzymać... Co ja mówię? No pewnie, że mi się uda!

Na jutro planuję spotkanie z koleżankami. Chcą iść do McDonalda. Pójdę, ale nic nie zjem. Powiem, że się źle czuję ;)

Wczoraj chyba rzeczywiście zbyt dużo zjadłam, bo gdy rano wstałam czułam się fatalnie. Przez godzinę chciało mi się wymiotować, gdy stałam na przystanku prawie wróciłam przez to do domu. Trochę żałuję, że tego z siebie nie wyrzuciłam wczoraj, ale nie chcę być bulimiczką. Bez tego osiągnę swój cel!

Za każdym razem gdy przechodzę obok lustra, patrzę na swój brzuch. Może sobie to tylko wyobrażam, ale wydaje mi się, że odrobinkę zmalał. Cóż, nawet jeśli to tylko złudzenie, to mi odpowiada! Daje mi siłę, pozytywnie nakręca. Będzie dobrze!!!




POZYTYWNIE!
MAMY WEEKEND!
WIĘCEJ DZIAŁAMY!
WIĘCEJ ĆWICZYMY!
WIĘCEJ CHUDNIEMY!

4 komentarze:

  1. aa uwielbiam wampirki ;-) a teraz chciałabm żeby wątek caroline z klausem się rozkręcił. a w mc możesz zamówić sobie kawę i sałatkę, żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. miałam jedną koleżankę z którą nawet na piwo nie mogłam wyjść bo ona je o stałych porach ble ble i tak nic nie chudła... powodzenia xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten facebook to świetny pomysł, może założysz i w nagrodę będzie się nazywał jak będziesz chciała? Ja się od razu piszę;)
    Bilans jest okej, oczywiście gratuluję silnej woli, kanapki z nutellą i bułki, dużo kalorii ominęłaś;)
    Buziaczki:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry bilans. Świetnie Ci idzie skoro z taką łatwością przychodzi Ci odmowa takich kalorycznych rzeczy. Pamiętniki też uwielbiam ;p
    trzymaj się i dodaję do odwiedzanych :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie Twój dzisiejszy bilans jest zupełnie w porządku i super, że nie zjadłaś kanapek i bułki. Tak trzymaj!:* Przy robieniu ciasta przecież strasznie ciężko się powstrzymać przed jedzeniem, gratuluję, że Ci się udało i że zostawiasz sobie spróbowanie na jutro. Haha, ja zawsze, gdy przechodzę obok lustra, patrzę na swoje nogi. Założę się, że Twój brzuch serio zmalał:* W końcu ćwiczenia, ostatnie bilanse... Całuję:**

    OdpowiedzUsuń